wtorek, 6 lutego 2018

Gwiazd naszych wina.

Podobny obraz


Hazel Grace jest szesnastoletnią  dziewczyną chorą na raka. Choroba jest już w ostatnim stadium , są przerzuty do płuc Nie może już samodzielnie oddychać. Gdziekolwiek się ruszy, musi ze sobą zabierać butlę z tlenem. Nienawidzi spotkań grupy wsparcia w której uczestniczą osoby chore na raka. Hazel próbuje zamknąć się przed całym światem w swoim pokoju. Do czasu aż na jednym ze spotkań grupy wsparcia poznaje Augustusa Watersa. Chłopcu choroba zabrała jedną nogę. Początkowa przyjaźń między Hazel i Gusem przeradza się w coś głębszego i silniejszego. A w tle ciągle towarzyszy im cień choroby.
       Jednym z największych atutów tej książki zdecydowanie są bohaterowie. Hazel Grace - z początku zgorzkniała nastolatka zamknięta w sobie pod wpływem towarzystwa Gusa zmienia się w osobę z wielkim poczuciem humoru i dystansem do siebie i swojej choroby. Swoje frustracje wyładowuje na rodzicach, którzy starają się przychylić jej nieba.      
            Augustus Waters to także bardzo dobrze nakreślony bohater. Chłopiec w wyniku choroby stracił nogę. Jednak stara się być optymistą. Dla niego ważniejsze są marzenia Hazel Grace niż własne. Bardzo go polubiłam, dlatego też zakończenie książki mnie zaskoczyło. Nie tego się spodziewałam. Bohaterowie są bardzo realnymi postaciami. Taką Hazel Grace czy Gusem mógłby być każdy z nas.
       "Gwiazd naszych wina" to nie jest historia tylko i wyłącznie o chorobie. O nie! Bohaterowie powieści mimo problemów i zmagań z rakiem starają się czerpać z życia jak najwięcej. Podchodzą do tematu śmierci jak do czegoś naturalnego. Nawet potrafią z tego żartować. Takie podejście do życia czyni tę książkę w pewien sposób wyjątkową.

            Myślę, że każdy z nas powinien sięgnąć po książkę Johna Greena. Powieść o chorobie, gdzie tak naprawdę nie jest ona głównym tematem. Na szczęście nie ma tutaj żadnych tekstów pouczających i z wielkim przesłaniem, czego szczerze mówiąc trochę się obawiałam.. John Green przedstawia nam walkę, życie z chorobą w zupełnie inny i na pewno interesujący sposób. Polecam!

1 komentarz: