Witam chciała bym poruszyć dziś temat akceptacji osób niepełnosprawnych przez społeczeństwo ,ponieważ w życiu zdarzają się różne przypadki niektórzy są niepełnosprawni od urodzenia inni ulegli poważnym wypadkom. Czy niepełnosprawni znaczy , że gorsi otóż są różne opinie na ten temat .
Kasia Aleksandra Herbuś
Moje zdanie na temat osób niepełnosprawnych jest bardzo podobne do tych już tu napisanych. Uważam, że takie osoby wcale nie są gorsze od osób pełnosprawnych a nawet lepsze. Wiem z doświadczenia. Podziwiam osoby nie pełnosprawne, że nie wstydzą sie swoich chorób i niepełnosprawności i pomimo tego żyją jak normalne osoby pełnosprawne i potrafią mieć uśmiech od ucha do ucha i cieszyć sie każdym dniem z życia. Wielki szacuneczek dla nich. Pokłony dla was. Jesteście wszyscy niesamowici.
Dominik Bojańczyk
Ja, jako osoba pełnosprawna uważam ze każdy człowiek ma szansę na sukces. Środowisko niestety bywa okrutne dla "odmieńców". Jednakże jestem w pełni świadomy ze osoba, która jest na wózku może jak najbardziej dorównać a nawet zaskoczyć i przewyższyć osobę, która jest w pełni zdrowa. Są na przykład igrzyska paraolimpijskie, które dają szansę niepełnosprawnym. Wtedy zdrowi ludzie okazują im ogromny szacunek. Ja sam jestem pełen podziwu ze mimo choroby ludzie niepełnosprawni odnoszą ogromne sukcesy nie tylko sportowe czy artystyczne albo intelektualne. Moim zdaniem osoby niepełnosprawne jak najbardziej należą do społeczności i należy ich szanować tak jak innych zdrowych
Gosia Grzegrzółka
Akceptacja działa w obie strony. Są ludzie, którzy stronią od osób niepełnosprawnych ale i tacy, dla których niepełnosprawność nie jest przeszkodą w stworzeniu dobrej relacji. Obie strony muszą chcieć nawiązać relacje i wzajemnie się akceptować. Niektóre osoby niepełnosprawne również same stronią od innych osób, ponieważ uważają że są wiecznie pokrzywdzeni i każdy powinien im współczuć i kochać. Akceptacja osób niepełnosprawnych przez osoby zdrowe, zależy od obu stron.
Anna Chojnacka
Akceptacja osób niepełnosprawnych to bardzo trudny i drażliwy temat. Wiem to z autopsji. Sama jestem osobą sprawną. Natomiast mam męża poruszającego się na wózku. Skoro wybrałam sobie kogoś i od samego początku wiedziałam jak wygląda sytuacja to oczywistym jest, iż go akceptuję w pełni. Niestety nie dotyczy to mojej rodziny. Mam wrażenie i myślę, że słuszne, że oni nie akceptują go jako mojego partnera. Wydaje mi się, że liczyli na to, że zwiążę się z " normalnym" chłopakiem. Ku ich niezadowoleniu posłuchałam głosu serca. Czy żałuję? Ani troszkę.
Maria Milarska
Jestem w pełni akceptowana, niestety, dyskryminowana przez bariery architektoniczne, które, bywa, że są niwelowane bez porozumienia z użytkownikami, bez odwoływania się do logiki, choćby, czy prawa budowlanego.
Karolina Marcinkowska
Ja mam same problemy. Może dlatego, że jestem młodą osobą, której niepełnosprawności nie widać. Ludzie są stereotypowi i takie też mają myślenie. Ja chyba na czole bym musiała mieć napisane " nie jestem źle wychowana tylko niepełnosprawna". Dla mnie to temat rzeka i godzinami mogłabym opowiadać na ten temat.
Krzysztof Boroński
Ja osobiście jestem niepełnosprawny, i wcale nie narzekam, bardzo dobrze dogaduje się ze swoimi pełnosprawnymi rówieśnikami. Chodzimy na imprezy, nigdy nikt nie dał mi odczuć tego że jestem przez nich jakoś inaczej odbieramy, mam dystans do siebie, oni mają dystans do mnie kiedy potrzebuję pomocy mówię o tym otwarcie oni to szanują i pomaga ją bez problemu. Myślę że u większości osób problem leży w tym że na siłę chcą by je inaczej postrzegać, jaką właśnie osoby niepełnosprawne, a nie starają się żyć normalnie. Owszem są czasem rzeczy których nie da się przeskoczyć. Ale podejście do siebie, swojej choroby niepełnosprawności dystansem czasami nawet szyderstwem ze swojej ułomności można dużo zyskać w oczach innych ludzi.
Monika Osińska
Cześć
To co przeczytałam tutaj jest trochę smutne, aczkolwiek znając młode pokolenie czasem trudno się dziwić Waszym wypowiedziom.
To bardzo trudny temat ale również bardzo ważny. Osobiście mam kontakt z wieloma osobami niepełnosprawnymi i akceptacja ich w moim otoczeniu nie stanowi problemu. Wiele zależy od człowieka... jeśli nie wszystko.
Pozdrowienia ☺
Marta Przybysz
Witam. Z moja akceptacja jest różnie. Czasami jest tak ze się poryczę ze mam aparaty i ze nie dosłyszę czegoś i muszę się dopytywać. I to wkurza innych, ale niestety muszą się przyzwyczaić. Ale tez dziękuję Bogu ze nie jest ze mną aż tak źle. Mowie, chodzę, mam dwie ręce i dwie nogi wiec nie mogę narzekać ze jest bardzo źle. I tak czeka mnie cale życie z niepełnosprawnością wiec i tak trzeba się przyzwyczaić. Inni patrzą na to z góry ze nosze aparaty, ze tak powiem, maja to gdzieś. Natomiast są osoby, które nie przeszkadza im to ze nosze aparaty wiec za to im dziękuję ze są ze mną. Tyle na mój temat .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz