piątek, 7 września 2018

W pogoni za szczęciem recenzja

Biednemu zawsze wiatr w oczy: to przysłowie właściwie streszcza przejmujący film Gabriele Muccino o przeszkodach, jakie życie stawia na drodze ledwo wiążącemu koniec z końcem Chrisowi Gardnerowi (postać autentyczna, gra ją Will Smith), który całe dnie spędza „w pogoni za szczęściem”, czyli stałą, dobrze płatną pracą. Chce zapewnić kilkuletniemu synowi choćby minimum godnej egzystencji.
Ta prawdziwa historia nie ma nic wspólnego z thrillerem. Na ekranie trzyma jednak w napięciu jak najlepsze filmy Hitchcocka, bo nic nie ma w sobie tyle suspensu, ile zwykłe życie w podbramkowej sytuacji. Opowiedziana została dynamicznie (bohater często dosłownie „goni”, by dopaść swą szansę) i bez melodramatycznych przegięć. Na wątpliwości, czy „szczęście” to tylko zarobek, przychodzi czas po projekcji. W jej trakcie chłoniemy dobre kino.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz